Spytani, co sądzą o protestach różnych branż w związku z zakazem prowadzenia działalności narzuconym aby zapobiec rozprzestrzenianiu się pandemii COVID-19 i zapowiedziach otwierania się niektórych placówek, 45% Polaków wyraża pełne poparcie dla przedsiębiorców (również dla prób otwierania działalności). Tak wynika z badania przeprowadzonego przez PMR w styczniu 2021 na reprezentatywnej próbie mieszkańców Polski.
Kolejne 37% deklaruje, że rozumie przesłanki protestów, jednak za najważniejszą kwestię uznaje powstrzymanie pandemii. A jedynie 6% badanych uważa, że branże objęte zakazem działalności to nie są usługi pierwszej potrzeby i jako takie powinny pozostać zamknięte do czasu opanowania pandemii. Co ósmy respondent nie ma silnej opinii w tej kwestii.
Ostatni rok przed wybuchem pandemii był relatywnie dobrym okresem dla branży HoReCa czy branży fitness. Pojawienie się epidemii COVID-19 w Polsce w marcu 2020 r. było szokiem dla branży i przerwało okres corocznych wzrostów wartości tych rynków w Polsce pozostawiając je jednymi z bardziej poszkodowanych branż.
Branża fitness, jak podaje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, w związku z restrykcjami wprowadzanymi na wiosnę i jesienią, ma już za sobą ok. 200 dni bez pracy, a w okresie funkcjonowania w reżimie sanitarnym 50% frekwencji. Lokale gastronomiczne, zmuszone ograniczyć funkcjonowanie jedynie do działalności w dowozie, mają za sobą – wg danych ZPP – 175 dni bez gości.
Przedłużające się restrykcje, zapowiedzi ich utrzymania oraz coraz bardziej dotkliwe skutki, przybrały formę buntu, których symboliczną nazwą jest #otwieraMY. Niektóre lokale gastronomiczne, mimo panującego zakazu, powróciły do stacjonarnej obsługi klientów. Chęć skorzystania z oferty placówek gastronomicznych na miejscu, mimo trwającego zakazu, deklaruje 31% badanych. W przypadku siłowni czy centrum fitness takie deklaracje składa 15% Polaków.
Więcej informacji w raporcie PMR: Rynek HoReCa w Polsce 2021.