Tradycyjna reklama coraz bardziej ustępuje miejsca reklamie internetowej. Ta zaś nieustannie ewoluuje w kierunku lepszego dostosowania do potrzeb i preferencji konsumenta. Bannery reklamowe w Internecie są w odwrocie. Czym warto je zastąpić radzi Magdalena Marek, Project Manager Funbox.

Międzynarodowe badania są bezlitosne dla reklam banerowych. Tylko między 2000 a 2012 ich CTR spadł z 9% do 0.2%. Dziewięciu na dziesięciu internautów  nie widzi tradycyjnych reklam banerowych na stronach www. a jeszcze mniej czuje się zachęconych do kliknięcia w ich treść. Dlaczego? Konsumenci reagują zniecierpliwieniem i ucieczką widząc przekaz reklamowy nie powiązany z ich codziennymi aktywnościami w danym kanale komunikacji (online, czy na smartfonach i tabletach). Odpowiedzą na zmieniające się nawyki konsumentów jest reklama całkowicie zintegrowana z otoczeniem, w którym się znajduje czyli  native advertising.  Poniżej przedstawiamy 5 powodów dla, których warto uwzględnić ją w swoich działaniach marketingowych.

1.       Lek na ślepotę banerową

Badania firmy sharethrough.com pokazują, że treści native advertising w porównaniu do statycznych bannerów są o 25% bardziej dostrzegane przez internatów i nie dotyczy ich tzw. ślepota bannerowa. Co ciekawe badani internauci poświęcali więcej czasu na zapoznanie się z native advertising niż na oryginalne treści redakcyjne. Niemal trzy czwarte badanych (32%) stwierdziło, że to rodzaj reklamy, który chętnie poleciłoby znajomym.  

 2.       Reklamujesz, ale nie przeszkadzasz

 Native Advertising to bardzo efektywne narzędzie dotarcia do konsumenta nie wymagające odrywania jego uwagi od interesujących go treści. W rezultacie firmy inwestujące w ten rodzaj reklamy otrzymują o 9% większe zaangażowanie w życie marki i 18% wzrost sprzedaży niż w przypadku tradycyjnych banerów. Rzadziej też otrzymują skargi od poirytowanych konsumentów. Według badań Online Publishers Association (OPA) 71% wydawców nie otrzymuje negatywnych komunikatów od internautów.  Powód?
Niemal trzy czwarte internautów woli czerpać wiedzę o produkcie przeglądając złożone treści redakcyjnie zamiast tradycyjnych komunikatów reklamowych.

 3.       Potrójny zysk

Wysoka jakość i mierzalność native advertising  powoduje, że wypełnia ona lukę pomiędzy regularną komunikacją reklamową marki i standardowymi reklamami banerowymi. Dodatkowa zaleta to fakt, że użytkownik może płynnie przejść za jej pośrednictwem do świata marki i nie czuje się atakowany przez treści, które uważa za obce. Efekt? 52% stopień konwersji, zawrotna średnia 4,6 kliknięć na użytkownika i ok. 4000 tysięcy odsłon przypadających na każdego zainwestowanego w social mediach dolara.

4.       Wydawcy stawiają na treści redakcyjne

Za Oceanem ponad  połowa wydawców (57%) posiada specjalne zespoły zajmujące się redagowaniem i tworzeniem treści dla native ads. Powód? wydatki na tę formę reklamy między 2012 a 2013 wzrosły o 12,6%. Fakt ten nie dziwi ponieważ w tym samym czasie native ads zanotowały wzrost skłonności do zakupu wśród oglądających je osób na poziomie 53%

5.       Setki udanych  kampanii

Dla niedowierzających pozostaje zapoznać się z opisami setek udanych kampanii. W przypadku native ads wzrost rozpoznawalności marki i pożądanych skojarzeń u konsumenta sięga nawet 82%. Ciekawym przykładem może być kampania Gucci przeprowadzona na popularnym międzynarodowym portalu modowym.  Umieszczona pomiędzy treściami redakcyjnymi reklama powodowała trzykrotny wzrost zaangażowania konsumentów w porównaniu do samodzielnej reklamy.