Do snoopingu (podglądania ekranu osoby siedzącej obok) przyznają się zwykli podróżni, a także pracownicy podróżujący służbowo. Skala problemu kradzieży ważnych informacji z ekranów naszych notebooków czy telefonów komórkowych staje się coraz większa. Jednak, jak wskazują badania firmy 3M, właściciele urządzeń mobilnych nie są świadomi zagrożeń. Aż 61,4 proc. z nich przyznaje, że właśnie poza biurem i w podróży przygotowuje potencjalnie poufne dokumenty związane z pracą zawodową.
By zapobiec powszechnemu podglądaniu danych, firma 3M proponuje proste rozwiązanie – filtry prywatyzujące, które sprawiają, że obraz na ekranie widoczny jest tylko dla osoby siedzącej na wprost monitora. Jest to możliwe, dzięki zastosowaniu mikro żaluzji, która powoduje, że osoby zerkające z boku, widzą czarny ekran. Filtry są wykonane z elastycznego i odpornego polimeru tym samym pasują na każdy ekran urządzenia mobilnego.
W Polsce to na razie mało znany produkt, w odróżnieniu od np. Wielkiej Brytanii, gdzie filtry prywatyzujące są stosowane od lat i zapobiegają np. ściąganiu podczas egzaminów przeprowadzanych na komputerach.
Filtr jest łatwą do usunięcia nakładką na ekran, dzięki czemu można go używać w sytuacjach, kiedy jest naprawdę potrzebny. To proste i skuteczne rozwiązanie zapewnia prywatność, ale też chroni przed kradzieżą danych ze służbowych monitorów. Ponadto filtry prywatyzujące zapewniają ochronę oczu (mają właściwości antyradiacyjne i antyodblaskowe) oraz chronią sprzęt (np. eliminują efekt odciśniętej klawiatury w laptopach). Filtr może być stosowany zarówno w monitorach CTR i LCD.