Pierwszy tydzień stycznia to w przychodniach dwukrotnie więcej zgłoszonych przypadków grypy i infekcji niż w poprzedzającym go ostatnim tygodniu grudnia. Podobnie zwiększone obłożenie notują sklepy internetowe podczas Black Friday czy systemy urzędów skarbowych w ostatnich dniach składania deklaracji podatkowych np. PIT-37. Te przykłady, choć z różnych dziedzin, mają ze sobą wiele wspólnego. Powodują większe obciążenie serwerów, na których działają m.in. sklepy internetowe czy aplikacje przyjmujące zeznania podatkowe. I choć gorący czas powtarza się co roku, to wciąż mamy do czynienia z „niespodziewanymi” awariami systemów, generującymi niepotrzebny stres oraz straty.
Zawodność generuje straty
Przetwarzamy obecnie największą ilość danych w historii, a tempo, z jakim przybywa informacji, wciąż przyśpiesza. Dane są wszędzie, a zaawansowane systemy ich przetwarzania towarzyszą nam częściej, niż się tego spodziewamy. W domu, w pracy, w przychodni, podczas załatwiania spraw urzędowych, na uczelni, w bibliotece czy w samochodzie… Według prognoz IDC, do 2025 roku ilość danych na świecie ma sięgnąć pułapu 150 zetabajtów, czyli aż 10 razy więcej niż jeszcze w 2016 roku. Rosnąca ilość danych to wyzwanie dla wszystkich.
– Niezależnie od tego czy chodzi o sklep internetowy, e-banking, systemy rezerwacji hotelowych czy aplikację do przechowywania zdjęć RTG, potrzebne są rozwiązania niezawodne i zarazem elastyczne. Nie zawsze jednak chodzi wyłącznie o jakość świadczonych usług. Obok rosnących apetytów klientów, pojawiają się bowiem też nowe wymogi dotyczące przetwarzania informacji i należytego ich przechowywania. Niedopełnienie w tym względzie może doprowadzić do boleśnie odczuwalnych konsekwencji – np. kar finansowych, ale także strat wizerunkowych. Wygrywają ci, którzy gwarantują niezawodność i bezpieczeństwo – mówi Robert Paszkiewicz, dyrektor sprzedaży i marketingu w OVHcloud w Polsce.
I choć w przypadku mniejszych firm Black Friday może bowiem wygenerować nawet 30 proc. rocznego przychodu, do jak dużych strat może doprowadzić brak optymalnych i elastycznych rozwiązań w świetle sezonowego zwiększonego obciążenia infrastruktury, pokazują nie tylko przykłady e-sklepów. Tracić mogą także instytucje państwowe. W trakcie wakacji w 2018 roku kolejki spowodowane ręcznym poborem opłat na bramkach przed wjazdem na autostradę, wielokrotnie przyczyniły się do powstania kilometrowych korków. Finalnie wymusiły one otwarcie bramek na A1 i bezpłatny przejazd autostradą. Cała ta operacja kosztowała budżet państwa 50 milionów złotych. Takich przykładów jest niestety więcej.
Kto skaluje, ten żyje
Wydolność infrastruktur IT uczelni wyższych regularnie testują studenci przy okazji zapisów online na zajęcia. Cykliczne kłopoty związane z rejestracją nie wpływają zasadniczo na zarobkowanie szkół wyższych. Problem przeciążenia infrastruktur IT dotyczy jednak także podmiotów, dla których sprawna obsługa klientów to podstawa działalności. Przykładów nie trzeba daleko szukać. W 2017 roku w trakcie tzw. Czarnego Piątku, polskie e-sklepy odnotowały przeciętnie ok. 30 proc. większy ruch i siedmiokrotnie więcej transakcji niż w każdy inny, zwykły piątek listopada, podaje Gemius. To wystarczyło, żeby serwery sklepów najchętniej odwiedzanych, np. z zabawkami, i RTV albo prowadzących intensywne działania promocyjne – uległy przeciążeniom i – w efekcie – uniemożliwiły klientom zrealizowanie zakupów. Była to wyraźna lekcja dla całej branży.
Dokładnie rok później jednak – w 2018 roku – problem z wydajnością dotknął jeden z większych polskich e-sklepów z elektroniką. W wyniku szeroko zakrojonej kampanii promocyjnej, cieszył się on w tym roku tak dużą popularnością wśród internautów, że infrastruktura sklepu nie była w stanie wytrzymać obciążenia i w najgorszych momentach strony produktów nie ładowały się wcale. W sytuacjach tego typu, do strat z tytułu niezrealizowanych transakcji, bardzo często dołączają także problemy wizerunkowe. Złość spowodowaną problemami w trakcie zakupów, klienci wyładowują bowiem na profilach firm w mediach społecznościowych, zniechęcając tym samym innych potencjalnych klientów do danej marki.
– Parafrazując klasyka – trzy rzeczy są pewne w życiu – śmierć, podatki oraz awarie infrastruktury IT. Sęk w tym, że do każdego z tych zjawisk można się zwykle zawczasu przygotować – dodaje Robert Paszkiewicz, OVHcloud Polska. – Co łączy sezon grypy z sezonem wyprzedaży? Dość przewidywalny szczyt natężenia zjawiska – zachorowań lub sprzedaży. Mądrze zaprojektowana infrastruktura powinna poradzić sobie z okresowo zwiększonym natężeniem. Mało kto jednak chce utrzymywać zwiększoną moc z nadzieją, że kiedyś się przyda. Z perspektywy opłacalności optymalne są więc rozwiązania umożliwiające automatyczne skalowanie zasobów w razie potrzeby.
Zrób to dobrze
Aby nie tracić potencjalnych zysków, trzeba w pierwszej kolejności przewidzieć nadejście zwiększonego zainteresowania i tak zaprojektować systemy, aby były w stanie obsłużyć wszystkich zainteresowanych klientów. Inwestując więc w marketing i promocję swojej działalności internetowej, z drugiej strony firmy powinny upewnić się, że strona sprzedażowa będzie w stanie przyjąć ten większy ruch, wygenerowany przy pomocy działań marketingowych i pieniądze skierowane na promocję nie zostaną zmarnowane. Dobrym przykładem współpracy marketingu oraz IT jest działanie GOG.com. Ten polski dystrybutor i wydawca gier, musi umieć reagować na bieżące potrzeby rynku i zwiększać moce w trakcie promocji konkretnych gier.
– Z chwilą startu promocji i wiążącym się z tym zwiększeniem ruchu, nasze systemy w sposób automatyczny dodają dodatkowe zasoby w ramach chmury publicznej, dzięki czemu klienci bez przeszkód mogą pobierać gry, a my płacimy tylko za wykorzystane zasoby – mówi Łukasz Buczyński, Head of IT w GOG Sp. z o.o.
Skalowalność w elastycznym modelu rozliczeń, w którym dodatkowe zasoby uruchamiane są dopiero wraz ze zwiększeniem ruchu, a dodatkowe opłaty naliczane tylko za wykorzystane zasoby, możliwa jest do zrealizowania właśnie w ramach chmury obliczeniowej. Wystarczy odpowiednie zaprojektowanie systemu, tak by mógł korzystać z najnowszych technologii.
Przeciętny użytkownik, co już zbadano, nie ma w sobie wiele wyrozumiałości – jeśli strona e-sklepu nie załaduje się od razu po wywołaniu adresu, zwykle opuszcza ją w ciągu sekundy. Podobnie jak e-klient działają algorytmy wyszukiwarek, które premiują strony ładujące się szybciej, pozycjonując je wyżej, na bardziej widocznych miejscach. Straty wynikające ze źle dobranej infrastrukturze są więc nie tylko wymierne, ale i wielowymiarowe. Sprawnie działająca infrastruktura jest zaś tym, co Amerykanie określają jako czynnik „make it or break it”, czyli element krytyczny na gorący czas, który można zaplanować wcześniej.