Właściciel Biedronki, firma Jeronimo Martins oraz jej konkurent Lidl przez pierwszych sześć miesięcy 2012 r. wydały na reklamę ponad 250 mln zł. Dyskontom bardzo zależy, by nie traktować ich dłużej jak dyskonty, dlatego nie szczędzą wydatków na reklamę pokazująca wysoką jakość ich produktów. Zdaniem ekspertów, jesteśmy świadkami powstawania specyficznego formatu – dyskontu premium – informuje Puls Biznesu.
Jak podaje Puls Biznesu Biedronka odpowiada za 51,5 proc. wydatków na reklamę. Lidl natomiast w pierwszym półroczu wydał 121,5 mln zł, czyli niecałe 8 mln zł mniej od Jeronimo Martins. W drugim półroczu raczej nie będzie gorzej – niemiecka sieć właśnie oficjalnie odpaliła kampanię reklamową z kucharzami Karolem Okrasą i Pascalem Brodnickim. Sieć już wcześniej postanowiła zerwać z wizerunkiem taniego dyskontu. Także Biedronka nie szczędzi wysiłków na zmianę swojego wizerunku – inwestuje w remonty i potężną kampanię telewizyjną.
Eksperci oceniają, że taka polityka sprawdza się, bo Polacy aspirują do lepszego stylu życia, jednak z drugiej strony muszą ograniczać wydatki. Ponadto, dzięki wysiłkowi włożonemu w zmianę wizerunku, do Lidla i Biedronki zaczęli zaglądać klienci z zasobniejszym portfelem. Zdaniem ekspertów, nad Wisłą rodzi się specyficzny na europejskim tle segment – dyskont premium, tańszy niż delikatesy, ale oferujący podobne produkty – czytamy w Pulsie Biznesu.