Poziom bezpieczeństwa płatności zbliżeniowych jest podobny jak tradycyjnych – ocenia Komisja Nadzoru Finansowego. Mimo to zaleca bankom uszczelnienie systemu – podaje gazeta.pl

Zwykle limit transakcji zbliżeniowych ustawiony jest na 200-300 zł i trzy-pięć transakcji. Po przekroczeniu limitu każda kolejna płatność wymaga podania PIN-u. Jak ustalił portal gazeta.pl, limity da się ominąć, bo transakcje zbliżeniowe bywają zatwierdzane offline, czyli bez kontaktu z bankiem. To oznacza, że w chwili dokonywania zakupów bank nie wie, czy na koncie są jakieś pieniądze i czy nie zostały przekroczone limity dzienne liczby i wartości transakcji.

KNF uważa, że banki powinny dać klientom wybór. Jeśli ktoś nie chce karty zbliżeniowej, bank powinien zaproponować mu podobną bez tej funkcji. Apeluje też o to, aby klienci mogli decydować, w jaki sposób chcą autoryzować transakcje zbliżeniowe – bez lub z PIN-em.