Choć na 28 listopada rząd zapowiedział otwarcie centrów handlowych, to funkcjonujące w nich sklepy będą mogły działać pod warunkiem zachowania zasad ścisłego reżimu sanitarnego. A to oznacza np. maks. 1 osobę na 15 m.kw. w każdym markecie czy butiku. Stąd zapewne duża grupa klientów, chcąc ominąć wynikające z tych obostrzeń kolejki, których w grudniu i tak w centrach handlowych tradycyjnie nie brakowało, wybierze zakupy w sieci, a nie w galerii handlowej czy na kiermaszu bożonarodzeniowym. Na taki model robienia przedświątecznych zakupów wskazują też doniesienia z rynku e-commerce.

Przed tegoroczną Gwiazdką możemy być pewni tylko jednego – w wigilijny wieczór na ekranach telewizorów pojawi się kultowy „Kevin sam w domu”. Cała reszta z pewnością będzie inna niż dotychczas. Zmianie ulegnie przede wszystkim sposób, w jaki będziemy się w tym roku przygotowywać do świąt. Powodem jest oczywiście koronawirus i związane z nim obostrzenia. Nie tylko nawyki konsumentów, ale także ich życie na całym świecie bardzo się zmieniło. Doskonale widać to w sklepach – zarówno tradycyjnych, jak i wirtualnych. Jak pokazują badania Selligent, odsetek osób, które robią zakupy w sieci minimum raz w tygodniu, jest teraz znacznie wyższy niż przed ekspansją COVID-19. To ważna informacja dla retailerów, którzy przed świętami mają swoje żniwa.

Sieciowe rewolucje
Serwis Selligent przeprowadził badania na grupie 5 tys. dorosłych z Europy i Ameryki Północnej. Ankieta miała dać odpowiedź na pytanie: jak zmieniły się nawyki konsumentów. Wnioski z niej płynące mogą przyprawić o prawdziwy ból głowy tradycyjny handel, który wciąż stroni od cyfrowej rewolucji, a ta nie tylko nabrała szczególnego znaczenia w wyniku pandemii, ale też bardzo przyspieszyła.

Kluczowy wniosek z przeprowadzonych badań jest taki, że błyskawicznie zwiększa się liczba klientów e-sklepów. Aż 36% respondentów robi zakupy w Internecie co najmniej raz na tydzień. To blisko 30% więcej niż w czasach, gdy o istnieniu COVID-19 nie mieliśmy najmniejszego pojęcia.

To nie koniec kiepskich wieści dla przywiązanych do tradycji retailerów. Jeden na trzech (29%) konsumentów twierdzi, że obecnie robi więcej zakupów online niż osobiście. Jednocześnie 36% zdradziło, że w ich przypadku wygląda to dokładnie odwrotnie, zaś dla 35% nie ma w zasadzie różnicy i mogą oni powiedzieć, że podział jest stosunkowo równy.

– Na początku roku detalistom wydawało się, że ich głównym problemem są niedziele wolne od handlu. Dziś, im bliżej końca 2020 i okresu świątecznego, tym więcej niekorzystnych czynników atakuje stacjonarny handel, który znalazł się w potrzasku – zauważa Sascha Stockem z Nethansy, sopockiej spółki, która wspomaga firmy z Polski i Niemiec w otwarciu i prowadzeniu własnego sklepu online na marketplace Amazon. Ekspert uważa, że od tej nowej tradycji nie da się już uciec: – Próba walki z nowymi nawykami konsumentów to zbędny wysiłek. Centra handlowe już rozpoczęły proces przekształcenia z ośrodków handlu w miejsca rozrywki, gdzie, po ustaniu pandemii, będziemy mogli spotkać się ze znajomymi, zjeść i bawić się dobrze. A zakupy? Te staną się wkrótce tylko ciekawym dodatkiem. Retailerom nie pomaga również obecny krajobraz legislacyjny. Zakupy w sieci nie wiedzą, co to niedziele wolne od handlu bądź ograniczenia w liczbie osób przebywających jednocześnie w sklepie, czy godziny dla seniorów.

Pierwsza taka gwiazdka
Jeżeli ktoś uważa, że na zakupy świąteczne jest jeszcze za wcześnie, to powinien spojrzeć na wyniki badania, zrealizowane przez serwis Digital Commerce 360 we współpracy z Bizrate Insights. Na podstawie ankiety zrealizowanej we wrześniu 2020 r. na grupie tysiąca kupujących online wykazano, że 21% konsumentów rozpoczęło świąteczne zakupy już we wrześniu i październiku, a 18% nawet wcześniej.
Zapewne niemała w tym zasługa Amazona. Tegoroczne Prime Day zrealizowane zostały wyjątkowo późno, do czego przyczyniła się panująca pandemia. Był to jednak strzał w dziesiątkę. Podczas Prime Day 2020 Amazon sprzedał produkty o wartości 10,4 miliarda dolarów, czyli aż o 45,2% więcej niż rok temu. Zaś 62% ankietowanych osób powiedziało, że wykorzystało Prime Day do zrobienia zakupów świątecznych. Jak widać liczne zniżki i oferty specjalne są na tyle atrakcyjną ofertą, że spore grono konsumentów bez wahania dodaje do koszyka kolejne przedmioty, które posłużą im za bożonarodzeniowe podarunki.

To doskonała wiadomość dla wszystkich sprzedawców, którzy dystrybuują swoje produkty w sieci za pośrednictwem serwisu Amazon. Sascha Stockem z Nethansy uważa, że na tegorocznych Prime Day skorzystali także zarejestrowani tam sprzedawcy z Polski i Niemiec: – Nawet w Polsce, gdzie wciąż nie ma w pełni zlokalizowanej wersji dla naszego rynku, wielu naszych rodaków skutecznie realizuje zakupy za pomocą Amazona. O popularności tej oferty świadczy chociażby zainteresowanie, jakie tworzy się wokół internetowych społeczności, które z pasją poszukują kolejnych okazji cenowych. Doskonałym przykładem jest platforma Pepper, gdzie użytkownicy mogą wrzucać znalezione przez siebie promocje.

Podwójny zysk
Można wręcz powiedzieć, że handlujący na Amazonie są podwójnie wygrani. Jak ujawnia bowiem raport KPMG „Consumers and the new reality” na sfinalizowanie transakcji w sklepie internetowym wpływa nie tylko stosunek jakości do ceny produktu – ważny dla 63% respondentów. Dla 42% znaczenie ma także łatwość zakupu, a na 36% wpływa także customer experience.

– Stąd właściciel sklepu internetowego, który chce działać indywidualnie, musi być dobrze przygotowany, aby skłonić klientów do dokonania zakupu – wyjaśnia CEO Nethansy. – Liczy się zarówno widoczność sklepu w wyszukiwarce, jak i perfekcyjna obsługa klienta, doskonały interfejs, customer experience, szybka i niezawodna ścieżka zakupowa etc. Zapewnienie tego wszystkiego generuje zaś spore koszty. Tymczasem sprzedający na Amazonie nie muszą przejmować się żadną z tych rzeczy. Tam właściciel sklepu troszczy się jedynie o dostępność towaru, jego masowe wystawianie na wszystkich rynkach po atrakcyjnych cenach oraz obsługę kupujących. W tych wszystkich działaniach pomóc może mu agencja marketplace, kompleksowo obsługując sprzedaż na platformie.

E-commerce w szczytowej formie
Tymczasem na pandemii zyskuje nie tylko Amazon, ale cały e-commerce. W artykule przygotowanym przez brytyjski serwis BBC, Andy Mulachy z IMRG – brytyjskiego stowarzyszenia handlu elektronicznego – ostrzega, że firmy mogą mieć nawet problemy z radzeniem sobie z popytem w te Święta Bożego Narodzenia. Ekspert przewiduje, że jeżeli chodzi o handel online, to możemy spodziewać się wzrostu o co najmniej 30% w szczycie świątecznego sezonu handlowego.

A jak będzie u nas? Według Bartosza Ferenca z CENTEO, agencji świadczącej usługi optymalizacji widoczności na Ceneo.pl, która opracowała autorską aplikację do automatyzacji procesu sprzedaży w największej polskiej porównywarce cenowej, okres przedświąteczny zamiast w kolejkach, spędzimy na kanapie przeglądając oferty sklepów internetowych. – Nad Wisłą handel internetowy kwitnie, jak nigdy wcześniej. Z raportu eCommerce Europe i RetailX dowiadujemy się, że polski rynek e-commerce wzrośnie w tym roku o blisko 1/3, osiągając rekordową wartość 15 mld euro, czyli ponad 60 mld zł. Odbije się to również na świątecznych zakupach. Karpia kupimy zapewne w sklepie stacjonarnym, ale prezenty już niekoniecznie – uważa założyciel CENTEO. Czy więc w tym roku zamiast tradycyjnej bieganiny alejkami centrum handlowego w celu skompletowania prezentów czeka nas bieganina palcami po klawiaturze komputera czy ekranie tabletu? Wszystko wskazuje, że tak.