Rynek retailowo-gastronomiczny od kilku lat ulega dynamicznym zmianom, a wyzwania, którym musi sprostać, wynikają nie tylko z coraz silniejszego rozwoju e-commerce w Polsce. W Warszawie i innych miastach kraju powstają kolejne miejsca, które w znaczący sposób różnią się od galerii handlowych, a pełniąc różnorodne funkcje, mają jednocześnie ogromny wkład w budowanie tzw. tkanki miejskiej. O tym trendzie opowiada Łukasz Koziński, jeden z twórców IMPLANT Warsaw.
Od kilku lat zarządcy galerii handlowych czy sieci handlowych przekonują się, że coraz większa dostępność i popularność sklepów typu e-commerce sprawia, że przyciągniecie klientów do sklepów stacjonarnych staje się znacznie trudniejsze. Jednak, jak wskazuje Łukasz Koziński, współtwórca inwestycji IMPLANT, to nie jedyne wyzwania, przed którymi staje obecnie rynek retailowy:
– „Dla konsumentów miejsca, w których mogą po prostu zrobić zakupy lub zjeść, nie są już atrakcyjne, a oprócz innowacyjnej oferty handlowo – usługowej zaczyna liczyć się dla nich również coś, co możemy śmiało nazwać DNA danego miejsca.”
Co zatem składa się na to DNA?
1. Lokalność i autentyczność
Lokalność to jeden z najważniejszych trendów rządzących obecnie rynkiem retail, który przejawia się na wielu różnych płaszczyznach.
– „Mam wrażenie, że wszyscy mają już dość zunifikowanych przestrzeni, właściwych np. galeriom handlowym. Popularność miejsc takich jak np. Hala Koszyki wynika nie tylko z szerokiej oferty gastronomicznej czy rozrywkowej, ale również z tego, że stanowią one nową propozycję, która jest silnie związana z charakterem miejsca, w którym powstaje. My idziemy jeszcze dalej. Od samego początku w projekcie IMPLANT kluczowe było dla nas to, by nasz obiekt przywracał tkankę miejską tam, skąd została ona usunięta. Dlatego też zdecydowaliśmy się na budowę przy Chmielnej 75, dopełniając z jednej strony ten kwartał miasta, a z drugiej uzupełniając o miejsce, które będzie po prostu dla ludzi.” – mówi Koziński – „Równie istotne było dla nas zaangażowanie lokalnej społeczności. Wola to obecnie szybko rozwijająca się dzielnica… I bardzo łatwo zapomnieć, że tworzą ją nie tylko młodzi ludzie, którzy dnie spędzają za korporacyjnymi biurkami, a wieczorami chodzą nad Wisłę. W naszym uznaniu lokalność to przede wszystkim oddanie miejsca społeczności, stworzenie jej ram na rozwijanie oddolnych inicjatyw, czy taki dobór atrakcji, który nie pominie np. seniorów czy młodych rodziców” – dodaje.
2. Tymczasowość… gwarancją aktualności!
Pop-up stores, czyli przestrzenie handlowe o charakterze tymczasowym, to obecnie bardzo silny trend, powszechny już w krajach zachodniej Europy, który również w Polsce staje się coraz powszechniejszy. Tymczasowe konstrukcje to nie tylko sposób na zredukowanie kosztów inwestycji. Mają one również ogromny potencjał dla samych najemców:
– „W naszym przypadku cały IMPLANT będzie stanowił gigantyczny pop-up. Stworzony z upcycklingowanych kontenerów, będzie konstrukcją czasową, która zagości na kilka lat na warszawskiej Woli, by później przenieść się w inne miejsce. Gdzie? Tego jeszcze nie wiemy – tam, gdzie akurat będzie potrzebna! Na poziomie poszczególnych przestrzeni usługowych w IMPLANCIE będziemy mogli wszystkim zaoferować zindywidualizowane i dostosowane do potrzeb warunki najmu, zachowując dużą elastyczność pod względem powierzchni czy okresu umowy. W ten sposób pop upy stają się remedium na monopolizację rynku przez duże koncerny. Mniejsi najemcy – rzemieślnicy, młodzi projektanci i twórcy czy debiutanci na rynku gastronomicznym mogą pozwolić sobie na wynajem przestrzeni, nie obawiając się zawrotnego czynszu czy tego, że ich biznes niezupełnie wypali… A oni zostaną z kulą u nogi w postaci umowy. A co daje to gościom? Przede wszystkim dostępność nowych konceptów i trendów!”
3. Ekologia przez duże „e”
Zwrot w stronę ekologii to jeden z kluczowych trendów. Marki i sieci handlowe często wykraczają poza to, co wymagane jest przepisami prawa, propagując jednocześnie zachowania proekologiczne i prośrodowiskowe. Obok przejścia na zielone źródła energii, segregacji śmieci i tym podobnych rozwiązań, coraz większe znaczenie mają także projekty skierowane wprost do klientów – od parkingów rowerów i udogodnień dla rowerzystów, przez stację dokowania samochodów elektrycznych, po akcje edukacyjno – aktywacyjne, jak warsztaty czy konkursy. Wyróżnikiem projektu IMPLANT jest niewątpliwie fakt, że będzie to największy w Europie, a może nawet na świecie, łapacz smogu. Na czym polega to „łapanie smogu”? Otóż na zastosowaniu specjalnej farby tytanowej, która rozbija cząsteczki smogu pod wpływem promieniowania UV, a także na zaimplementowaniu wertykalnego ogrodu, który będzie okalać całą inwestycję.
– Rozwiązania ekologiczne to nie tylko odpowiedź na zmieniające się przepisy i wymogi prawne. Musimy mieć świadomość, że dla coraz większej ilości ludzi ekologiczność to swoisty must-have – świadomie wybierają oni miejsca, które odwiedzają, mając świadomość, że w ten sposób mogą przyczynić się do wspierania konkretnych rozwiązań, np. redukcji smogu w mieście – mówi Łukasz Koziński.
4. Promocje? Teraz liczy się edukacja, rozrywka i inspirowanie!
Przede wszystkim, zmieniają się funkcje, jakie pełnią miejsca związane z handlem. Konsumenci nie chcą już spędzać po prostu czasu na zakupach, cenią sobie za to dostępność szerokiej i zróżnicowanej oferty gastronomicznej i rozrywkowej w jednym miejscu.
– „Co robić w wolnym czasie? Przy ogromnych możliwościach, jakie daje nam miasto, mam wrażenie że jest bardzo duża grupa ludzi, która niezależnie od tego, czy spędza czas z rodzina, przyjaciółmi, czy w pojedynkę, ceni sobie możliwość rozwijania zainteresowań czy poznania czegoś zupełnie nowego. Warsztaty, spotkania, wystawy – nie jako projekty okazjonalne, tylko ciągłe. Dlaczego? Bo moim zdaniem warto w świadomości gości funkcjonować jako miejsce, które ma bardzo różnorodną ofertę w tym zakresie i warto sprawdzać, co nowego, ciekawego dzieje się w określonym czasie. W dobie zwięzłości przekazów i pewnego rodzaju powierzchowności w komunikacji – czas spędzonym na spotkaniu z ciekawymi ludźmi, dyskusji na interesujące tematy czy podglądanie czyichś pasji, umiejętności może być tym czynnikiem, który zainteresuje miejscem i utrzyma to zainteresowanie dla dłużej” – podsumowuje Łukasz Koziński.