Zdecydowana większość Polaków (bo aż ¾) deklaruje, że może wydać więcej u restauratorów, którzy pozyskują surowce w zrównoważony sposób. Co na to biznes? 18 proc. polskich firm gastro zakończyło współpracę z nieetycznymi partnerami, a 16 proc. umożliwia klientom kompensacje CO2 za dostawy. W parze z zieloną transformacją idzie jednak ta cyfrowa, do której restauratorzy podchodzą z nieco większym zapałem. Co trzecia restauracja inwestuje obecnie w technologie samoobsługowe, ponieważ blisko 70 proc. Polaków uwielbia zamawiać jedzenie bez kontaktu z personelem – wynika z corocznego Adyen Retail Report.
Świadome dokonywanie zakupów oraz dbałość o kwestie środowiskowo-społeczne to aspekty, które zyskują na znaczeniu wśród konsumentów i przedsiębiorców, choć bardzo powoli. Dobre chęci skutecznie przygaszają trudne warunki ekonomiczne, sprawiając, że preferencje się zawężają, a oczekiwania rosną. Dziś, jedynie 3 proc. klientów restauracji stara się więcej jeść na mieście, by wspierać lokalną gastronomię. Z drugiej strony aż 75 proc. Polaków przyznało w tegorocznym badaniu Adyen Retail Report, że jest skłonnych wydać więcej u restauratorów, którzy pozyskują swoje surowce w zrównoważony sposób. Co ciekawe, najmocniej optuje za tym Generacja Z – z tym stwierdzeniem zgodziło się aż 86 proc. jej przedstawicieli.
W jaki sposób restauracja może działać w bardziej zrównoważony sposób i co na to wpływa? To zarówno zasoby, których tempo produkcji jest wyższe niż ich konsumpcja, odpowiedzialne zużycie wody, brak przełowienia, zarządzanie odpadami, jak i bezemisyjne dostawy do klienta. W myśl tego 18 proc. restauratorów przyznaje, że zakończyło w ciągu ostatnich 12 miesięcy współpracę z dostawcami, którym nie udało się spełnić etycznych standardów.
– Kupujący lepiej rozumieją wpływ, jaki pieniądze mają nie tylko na gospodarkę, ale także na środowisko. Ich siła nabywcza to największy na świecie motor zmian, a technologii wspierających cyfrowy i zrównoważony rozwój biznesu jest wiele. Znalezienie balansu to sztuka, ale widzimy, jak za sprawą głosu klientów, coraz więcej przedsiębiorstw podejmuje tę próbę – komentuje Jakub Czerwiński, VP CEE w Adyen.
Co jeszcze w planach?
Dzisiejsi konsumenci mocno opowiadają się za technologiami ograniczającymi kontakt międzyludzki, a ponad 1/3 firm planuje w tym roku inwestycje w tego typu rozwiązania. Klienci restauracji będą coraz mocniej oczekiwać rozwiązań bezdotykowych, które pozwolą im nie tylko swobodnie przeglądać menu, ale także zamawiać i płacić. 61 proc. badanych w Polsce (6 punktów proc. więcej niż globalnie) chce, by eventy takie jak targi śniadaniowe, zloty food-trucków czy wydarzenia festiwalowe, były całkowicie bezgotówkowe.
Technologie samoobsługowe wzbudzają coraz większe zainteresowanie ze względu na poczucie oszczędności czasu i wygodę. W tegorocznym badaniu Retail Report aż 68 proc. Polaków przyznało, że z chęcią korzysta z możliwości samodzielnego zakupu. Nie chodzi tu jednak wyłącznie o kioski czy kasy samoobsługowe, które najczęściej spotykamy w restauracjach typu fast-food, ale także o pozostałe rozwiązania wspierające szybką obsługę, proces zamawiania, czy płatność. Zaledwie 13 proc. klientów restauracji zaznaczyło jednak, że w zeszłym roku mogło skorzystać chociażby z funkcji kodów QR – zarówno jeśli chodzi o zamawianie, jak i szybką płatność po skończonym posiłku.
Klient międzykanałowy
Czy gastronomia może być elastyczna? Co drugi Polak uważa, że restauratorzy powinni połączyć platformy online z fizycznymi placówkami, żeby łatwiej było im rezerwować i zamawiać. 12 proc. klientów przyznało dodatkowo, że przed odwiedzeniem lokalu spędza więcej czasu na szukaniu informacji o restauracji w Internecie.
Klient musi uzyskać pełną elastyczność – może składać zamówienia przez stronę internetową czy w lokalu, a płacić w aplikacji lub przez terminal. To ma być jego swobodny wybór. Jeśli wszystkie kanały są połączone, firma otrzymuje scentralizowane dane dotyczące płatności, a te przedstawiają jej obraz klientów i pozwalają lepiej zrozumieć kim są i jak zapewnić im lepszą obsługę oraz produkty – dodaje ekspert.
To ważne, ponieważ co drugi Polak wybiera dziś firmy, które zapamiętują jego preferencje i wcześniejsze wybory, by wizyta mogła mieć spersonalizowany charakter. Z kolei co trzeci byłby bardziej zainteresowany odwiedzeniem miejsc, w których lojalność klienta nagradza się punktami, bądź czymś „w zamian” np. darmową lemoniadą czy zniżką na następny posiłek. Gdy zestawimy to z aktualną ofertą przedsiębiorstw nad Wisłą, zauważamy pewną nierówność. Prawie tyle samo, bo 28 proc. firm zaznacza, że nie ma obecnie żadnych programów lojalnościowych, a także nie posiada danych umożliwiających podjęcie takich decyzji[ Adyen Retail Report 2022].
Dla restauratorów kluczowe więc może być utrzymanie zaangażowania klientów dzięki wykorzystaniu technologii do zbudowania odpowiedniej strategii lojalnościowej. Co ważne, prawie połowa polskich konsumentów z chęcią pobierze markową aplikację na telefon (41 proc.). Kanał ten warto więc rozwijać, jednak należy mieć na uwadze, że masowe loterie i rabaty to pieśń przeszłości. Innowacyjnym pomysłem jest w tym obszarze np. powiązanie kart płatniczych z programami lojalnościowymi, co pozwala klientom łatwo zdobywać personalizowane nagrody niezależnie od kanału kontaktu, a firmom cenne dane, które stanowią klucz w tym procesie. Dzięki temu restauratorzy mogą rozpoznać klienta po płatności, niezależnie czy przychodzi on do fizycznej lokalizacji, czy zamawia posiłek przez internet lub aplikację.