W grudniu kurierzy dostarczą nawet 100 mln paczek, to o aż 2,5 razy więcej niż średnio przez cały rok – wynika z danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Obsługa zakupowego szału w okresie przedświątecznym to nie lada wyzwanie dla sklepów e-commerce. Uzupełnianie towarów, monitorowanie aktywności konkurencji, sprawna obsługi przed- i posprzedażowa. Te kluczowe elementy w 80% można zautomatyzować – podkreślają eksperci Abile. Robot nie tylko odciąży pracowników od żmudnych zadań, ale sprawi, że prezenty dotrą na czas.

– Serwisy e-commerce zazwyczaj już w październiku szukają tymczasowych pracowników do obsługi zaplecza administracyjnego w okresie Świąt. Jednak ze względu na pogłębiający się deficyt kadrowy i rosnącą presję płacową, firmy zaczynają szukać alternatyw. Coraz więcej przedsiębiorstw stawia na roboty albo przynajmniej zaczyna rozpoznawać tę możliwość. I nie chodzi tu oczywiście o humanoidalne maszyny, które zastąpią elfy i spakują nam prezenty. Program oparty na algorytmach automatyzuje proste prace biurowe i znacznie ułatwia obsługę oraz realizację nawet 100 mln zamówień – mówi Mariusz Gołębiewski, wiceprezes Abile.

Przygotowania do zakupowej gorączki
Większość przedstawiciel e-commerce o Świętach Bożego Narodzenia myśli w kontekście zysków, ale też ryzyka. Wiele elementów musi się zgrać, żeby osiągnąć sukces finansowy i wizerunkowy. Przygotowania zaczynają się w październiku, kiedy sklepy internetowe analizują profile swoich klientów czy planują dostępność towarów w magazynach. Wymaga to umiejętności przeszukiwania wielu, niepowiązanych ze sobą baz danych i wyciągania wniosków. W tym robot jest dużo skuteczniejszy niż człowiek.

– Robot jest w stanie przewidzieć jacy klienci odwiedzą nasz sklep i czego będą szukali. To pozwala dostosowywać stan zapasów i zwiększyć widoczność najbardziej pożądanych produktów. W dodatku, odpowiednia liczba towarów to większa gwarancja, że prezenty dotrą na czas. A Polacy są mistrzami załatwiania świątecznych sprawunków na ostatnią chwilę. Z raportu CBRE wynika, że 2 na 3 Polaków dokona świątecznych zakupów przez internet, ale aż 44% z nas zostawi to na drugą połowę grudnia. Jeżeli nie zaplanujemy odpowiednio zapasów, okres doręczenia paczek może się odczuwalnie wydłużyć – mówi Mariusz Gołębiewski.

Jak dotrzeć do klienta?
Odpowiednie produkty to nie wszystko. Trzeba jeszcze przekonać klienta, żeby podarunki świąteczne kupił właśnie w naszym sklepie. A nie ma skuteczniejszego wabika niż niska cena. Codzienna weryfikacja cen na stronach konkurencji i reagowanie na ich poczynania to konieczność w okresie Świąt. Eksperci Abile wyliczyli, że pracownik potrzebuje na to ok. 4h dziennie, czyli aż 80h w skali miesiąca. Robot przeprowadza ten proces automatycznie. Podobnie sytuacja wygląda z innymi, powtarzalnymi zadaniami administracyjnymi i promocyjnymi jak: walidacja, przetwarzanie faktur czy zatwierdzanie płatności. Nawet 80% tego typu czynności w e-commerce można zapisać w postaci algorytmów, czyli zrobotyzować.

Noworoczny ból głowy, czyli reklamacje i zwroty
Dlaczego tak wielu Polaków zostawiło świąteczne zakupy na ostatnią chwilę? Wynika to przede wszystkim z obawy, że prezenty okażą się nietrafione, a na ich zwrot ustawowo przewidziane jest tylko 14 dni. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, sklepy internetowe często wprowadzają możliwość oddania towaru w ciągu 60 dni. Tym samym wydłużają sobie świąteczny szczyt do końca lutego. Ręczne przetwarzanie zwrotów jest czasochłonne i kosztowne, lecz można je przekształcić w ustrukturyzowany proces, obsługiwany przez algorytm. Jeśli klient zażąda wymiany towaru – zamówienie zostanie automatycznie utworzone. Jeśli chce zwrotu pieniędzy – robot wystawi korektę faktury i uruchomi zwrot. Podobnie można zautomatyzować obsługę reklamacji. Wówczas to automat posegreguje zażalenia klientów według stopnia ważności i w tej kolejności wyśle odpowiedzi. Przez całą dobę problemy są rozwiązywane szybko i bezbłędnie, a niezadowoleni z prezentu klienci zyskują pozytywne doświadczenie i stają się lojalnymi kupcami.