Zespół naukowców, ekonomistów i prawników z Laboratorium Gospodarki Cyfrowej DELab UW przyjrzał się potencjałowi Polski w zakresie rozwoju transgranicznego e-handlu. Obszerne badanie sytuacji polskiego e-commerce zostało wykonane na zlecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w związku z pracami Komisji Europejskiej nad tzw. jednolitym rynkiem cyfrowym. Zastosowane nowoczesne techniki badawcze (m.in. web scrapping,  online mystery shopper) pozwoliły badaczom
z UW przebadać olbrzymie ilości danych dotyczących różnic w cenach produktów w 25 krajach Unii Europejskiej.

Zespół badawczy, pod kierownictwem dr hab. Katarzyny Śledziewskiej i dr Macieja Sobolewskiego, badając 182 różne produkty (z kategorii: ubrania, oprogramowanie i gry, kosmetyki, AGD i elektronika) zebrał w sumie 25 tysięcy obserwacji cenowych. Z ich analizy płyną następujące wnioski:
•     W UE występuje naturalne zróżnicowanie cen – średni rozrzut osiąga realnie aż 30%, co
z punktu widzenia kupującego oznacza różnice w wysokości nawet kilkudziesięciu euro
•    Polska jest zdecydowanie najtańszym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, nasze ceny,
w zależności od kategorii są średnio od 10 do prawie 16% niższe od poziomu przeciętnego dla całej UE
•    Pomimo tej przewagi cenowej, jedynie 3% polskich producentów sprzedaje transgranicznie za pośrednictwem e-commerce (podczas gdy unijna średnio to 8%)

Popyt i koszty prowadzenia działalności gospodarczej, a nie geoblokowanie
Eksperci DELab UW rozpoczęli diagnozę zróżnicowania cen w e-commerce od zdefiniowania i zbadania zjawiska „geoblokowania” rozumianego jako dodatkowe różnicowanie cen przez e-sklepy, w zależności od geograficznej lokalizacji IP odbiorcy. Jak się okazało – zjawisko to praktycznie nie występuje. Zróżnicowanie cen ma charakter zjawiska naturalnego dla gospodarki Unii Europejskiej, na które wpływają przede wszystkim czynniki kosztowe i popytowe, geoblokowanie w wąskim rozumieniu nie stanowi istotnej bariery.

Kluczowa bariera to opłaty kurierskie
Analiza DELab UW wskazuje, że jedną z głównych barier w rozwoju transgranicznego e-commerce są wysokie ceny przesyłek zagranicznych. Okazuje się, że w chwili przekroczenia granicy, koszt dostarczenia przesyłki/km znacząco rośnie – dla tego zjawiska nie znaleziono żadnego wytłumaczenia. Obniżenie ceny przesyłek do poziomu 10 EURO umożliwiłoby zwiększenie sprzedaży on-line do szeregu bogatszych od Polski krajów Zachodniej Europy. Natomiast spadek cen paczek do poziomu krajowego (3-4 EURO) umożliwiłby wejście polskim sklepom internetowym na rynek niemiecki. Oczywiście, ceny przesyłek kurierskich nie są jedynym ograniczeniem dla rozwoju eksportu w e-handlu. Wpływ na sytuację mają również czynniki takie jak m.in. brak harmonizacji przepisów w obszarze handlu, zróżnicowane zakresy odpowiedzialności sprzedawcy i ochrony nabywcy, koszty utrzymania wielojęzycznej strony, a także ograniczenia wertykalne w umowach dystrybucyjnych,  Czynniki te wpływają na postrzeganie ryzyka biznesowego i podnoszą koszty sprzedaży za granicę.

Transgraniczny e-commerce nie do Niemiec
Co ciekawe, sprzedaż towarów za pośrednictwem e-sklepów do największego partnera handlowego Polski – Niemiec nie jest w cale atrakcyjny. Jak wynika z badania DELab, ceny za naszą zachodnią granicą nie różnią się tak znacząco, aby czynić z Niemiec wspaniały rynek dla polskich e-sklepów. O wiele lepiej poradzą sobie sprzedawcy celujący w inne państwa UE: Danię, Szwecję, Wielką Brytanię, Litwę, Holandię czy Belgię– ceny są w nich znacząco wyższe. Dodatkowo, dynamiczny rozwój niemieckiego
e-commerce czyni z tego kraju niełatwy i bardzo konkurencyjny rynek.